RedoraN :: Internetowa Gra MMORPG przez przeglądarkę

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

#1 2017-05-09 14:29:02

Verjako Mikilip
Użytkownik
Dołączył: 2017-01-31
Liczba postów: 5
Windows 7Chrome 58.0.3029.96

Podanie o Rasę- Diablę Thugr de Bor

Prośba o zmianę imienia z ,,Thugr"  na ,,Kyrit" Została wysłana i czeka na rozpatrzenie. (nick na forum nie został zmieniony od ostatniej zmiany Imienia)

Diablę

Imię: Kyrit
Nazwisko: de Bor
Charakter: Neutralny Zły
Wygląd:
160 cm wzrostu, 50 kg wagi.19 letnie Diable srebrzystych włosach.  Z twarzy przypominający małego chłopca za sprawą diabelskiego uroku.. Lekko żółtawe oczy .Budowa ciała wydaje się być z pozoru smukła jednak przy bliższej obserwacji są widocznie  dobrze wyćwiczone. Choć nie w pełni rozbudowane mięśnie. Posiada cztery rogi: dwa po prawej i lewej stronie czoła dwa zaś bo bokach tylnej części głowy. Nieco dłuższe kły niż u rasy elfów Posiada żółtawe-podchodzące pod kolor złoty błoniaste skrzydła. Posiada długi wąski ogon zakończony szpikulcem ostrym. Nogi normalne-brak kopyt. Spiczaste uszy.

Charakter:
Zrodzony z Kobiety elfki gdzieś  na brudnych ulicach Rendorfu. Ojca jako dziecko nie znał. Matka była wyklęta przez społeczeństwo i skazana na potępienie przez to ze nosiła w brzuchu pomiot demona. Później zaś Za to że go urodziła. Mały Kyrit Od dziecka był zwykłem elfem z zachowania. Poza Rogami, ogonem i małymi rosnącymi dopiero skrzydełkami nie wyróżniał się charakterem. Był zmuszony do nauki wszystkiego indywidualnie ze względu na , krew demona , która w nim płynęła. Był spokojny i opanowany-przeważała w nim większość krwi matki. Nie czuł  on jednak poza miłością do niej jakichkolwiek innych emocji. Był z nich wręcz wypłukany. Zmieniło się to gdy pewnego dnia. W dniu jego 18 urodzin Jego matka w końcu została zaatakowana przez dwóch ludzi, elfa i krasnoluda za to ze wychowuje ,,czarci pomiot” jak to zwali. Widząc że poboli matkę oraz przy okazji chcieli ja zgwałcić obudziła się w nim krew demona. Rzucił się na mężczyzn próbujących ,,wymierzyć sprawiedliwość” Jego matce. Jedynej osobie do, której coś czuł. W tym momencie poczuł cos jeszcze. Poczuł gniew. Pierwotny gniew, który spowodował zę rzucił się na oprawców i z pomocą zwinności oraz sprytu ich obezwładnił –nie spodziewali się bowiem ataku chłopca-który zawsze był jakiś dziwnie spokojny i jakby nieobecny myślami. Na tym jednak się nie skończyło jego łagodny elfi głosik wydawał dziwny demoniczny dźwięk-Już za późno! - na twarzy malował się uśmiech. Oczy zaś pokazywały pełnię szaleństwa. Na oczach półnagiej matki zaczął torturować oraz z szczególnym okrucieństwem zabijać oprawców. Nie zdawał sobie pełnej świadomości co teraz wyprawia -zawładnęła nim żądza mordu pierwotna. Matka widząc zatracenie syna przytuliła go błagając -Kyrit przestań!-  Jednak On pchnięty instynktem pchnął ją nożem , który zabrał jednej z jego ofiar. Odwróciwszy się i zauważywszy co zrobił najbliższej sobie osobie złapał się za głowę. Matka zaś osunęła się bezwładnie na podłogę martwa. Kyrit zdając sobie sprawę co zrobił opadł na kolana dalej trzymając się za głowę z której słyszał głos mówiący – Zabiłeś ją. Zabiłeś własną matkę. Zarżnąłeś jak cielaka wszystkich. Podobało Ci się prawda? – Ciężko było Kyritowi zaprzeczyć ze zabijanie mężczyzn z szczególnym okrucieństwem nie zważając na ich błagania i krzyki nie sprawiało mu podświadomej przyjemności. Rozpaczał jednak nad śmiercią matki. Opuścił swój dom paląc go i chcąc poznawać dalej siebie i swoją demoniczną naturę. Pędzony wielokrotnie żądzą mordu i zniszczenia został najemnym ostrzem do wynajęcia. Jego spryt i predyspozycje oraz brak sumienia mu w tym pomagały. W głębi siebie szukał jednak osoby, która pokocha jak matkę. Taką, która może powstrzymać jego żądze mordu i zniszczenia gdy ten w nią wpadnie. Przez lata bycia najemnikiem wykształci w sobie umiejętność połowicznego panowania nad żądzą mordu wszystkiego co żyje lub chodzi. Łatwo jednak wyprowadzić go z  równowagi i przebudzić  w nim krew demona-której pozwala działać podczas zleceń. Musi to robić bowiem inaczej jego przeklęta krew demona, która płynie w jego żyłach nie pozwala mu na spokojne Zycie. Pomimo iż ciągle górującą krwią jest krew jego matki.

Scenka z życia:

Ciemne pomieszczenie.  Człowiek przykuty do krzesła w nadgarstkach i kostkach. Krzesło było zaś przytwierdzone do podłogi. Słyszał kroki jednak nie widział kogo.
- Kto tam jest?! – Krzyknął ze strachem człowiek.- Wypuść mnie zanim to wróci- Sam nie wiedział prawdopodobnie o ,,czym” mówi.
nagle gdzieś w oddali długiego pomieszczenia zapłonęła lampa. Zbliżała się ona coraz bliżej aż w końcu oczom faceta ukazał się elfi chłopak.
- Chłopcze szybko zanim…- Z początku nieprzyzwyczajone do światła powoli się przyzwyczajały do niego i coraz więcej widział w chłopaku niezgodności.
chłopiec miał rogi, ogon i skrzydła błoniaste. Obok leżały narzędzia do różnego rodzaju tortur. A podłoga pod krzesłem była pokryta wyschnięta krwią.
-D-D-Demon! – zawył mężczyzna opróżniając pęcherz w spodnie z strachu. Był widać prostym człowiekiem.
Chłopak z niewinną miną uśmiechnął się pokazując Swoje nieco długie i ostro zakończone kły.
-Demon ? - spytał niewinnie chłopiec. –Zabawmy się.
Zaczęły się tortury które były przerywane pytaniami miedzy krzykami mężczyzny:
- Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Spytał chłopak wyrywając paznokcie mężczyźnie.
- Dziewięćset siedemdziesiąt trzy – Zawył facet nie mogąc się skupić na obliczeniach podczas ogromnego bólu, który tłumił mu logiczne myślenie.
- Źle- Odparł łamiąc palec w trzech miejscach wykręcając go pokazując tym samym co oznacza błędna odpowiedź.- Jeszcze raz. Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Ponowił pytane zaczynając łapanie kolejnego palca..
-Dziewięćset pięćdziesiąt  dwa –wykrzyczał mężczyzna błagalnie aby się po chwili poprawić- Dziewięćset sześćdziesiąt siedem….
- Źle- Odparł chłopak znów łapiąc palce faceta brutalnie w ramach kary za zła odpowiedź.
Trwało to aż do rana. Facet po paru. godzinach został złamany psychicznie jak i fizycznie. Palce nogi ręce połamane. Oczy wydłubane. Został język. Palce poucinane. Wszędzie mnóstwo krwi. Po całonocnych męczarniach w  końcu umarł. By zostać zastąpiony niedługo nowym celem z zlecenia do zabawy.

Wiadomość dodana po 24 min 29 s:
KP Wyśle po zaakceptowaniu podania o rasę.

Offline

#2 2017-05-09 22:06:05

Asvalin
Arcykapłanka
Dołączył: 2017-01-30
Liczba postów: 17
Windows 7Chrome 58.0.3029.96

Odp: Podanie o Rasę- Diablę Thugr de Bor

Proszę popraw podanie - wszystkie błędy ortograficzne, gramatyczne i interpunkcyjne. Najlepiej wrzuć to do Worda.
Jest dużo nieścisłości i brak logiki, jeżeli sam tego nie wyłapiesz, poproś, by ktoś ci pomógł. Przeczytaj również jeszcze raz opis rasy "Diablę".


Armia, małżeństwo, kościół i bank: oto czterech Jeźdźców Apokalipsy.

Ludzie będą gadać i wszystko rozgrzebywać. Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od kury.
- Carlos Ruiz Zafón, Cień Wiatru

Offline

#3 2017-05-10 09:44:26

Verjako Mikilip
Użytkownik
Dołączył: 2017-01-31
Liczba postów: 5
Windows 7Chrome 58.0.3029.96

Odp: Podanie o Rasę- Diablę Thugr de Bor

Dobrze. Poprawie oraz wyśle i zobaczymy  co z  tego wyjdzie.

Wiadomość dodana po 22 h 21 min 06 s:
Imie: Kyrit
Nazwisko: de Bor
Charakter: Neutralny Zły
Wygląd:

Chłopak ok.180cm wzrostu o wysportowanej  sylwetce, krótkich ciemnych włosach oraz bladej karnacji skóry. Jest właścicielem oczu koloru niebieskiego. Posiada dwa rogi: jeden po lewej  a drugi po prawej stronie czoła.  Nieco dłuższe, ostre kły które widać przy uśmiechu, dają mu element drapieżności. Z pleców wyrastają mu  dwa czarne skrzydła z błonami koloru czerwonego sięgające mu do kolan. Od łokcia skóra staje się coraz bardziej czerwona aż po dłoń, która jest w kolorze czerwieni. Pod lewym okiem posiada znamię biegnące ku dołowi twarzy. Ma bliznę na lewym policzku idąca od lewego kącika ust w stronę lewego ucha. Na czole ma czerwony charakterystyczny znak.
Ubiera się głównie w kolory ciemne ale także można u niego zobaczyć wyzywające czerwone dodatki. Pod ciemnym długim płaszczem do ziemi trzyma schowane skrzydła przylegające do ciała aby były mniej widoczne. Nie nosi koszul gdyż skrzydła mu na to nie pozwalają. Często nosi kaptur na głowie aby nie było widać rogów. Z tyłu zaś wyrasta mu długi wąski czerwony ogon z ostrym zakończeniem.

Charakter:
Kyrit jest osobą łatwo wpadającą w gniew ze skłonnością do sadyzmu. Brak mu cierpliwości i niemal zawsze działa pod wpływem impulsu. Energiczny i zawsze gotowy do działania, szukając kolejnego zajęcia.
W głębi duszy czuje się zagubiony, pragnąc miłości i zrozumienia .

Historia:
Narodził się gdzieś w chatce głęboko w górach Tamoe, przez ludzką kobietę, która została zbałamucona przez demona. Wychowywany w  owydomku daleko położonym od najbliższej osady bądź wioski. Kyrit nie ukazywał zbytnich oznak krwi demona w swoich młodszych latach. Zachowywał się jak normalny ludzki chłopak. Dużo pracował fizycznie przy gospodarstwie a pomagała mu przy tym jego tężyzna fizyczna-, która po części zawdzięczał krwi demona. Wyglądem jednak różnił się od rówieśników, których bardzo rzadko widywał, gdy przyjeżdżali po zapasy. Nie zawierał też wtedy żadnych znajomości, gdyż matka zawsze kazała mu mieć zakryte rogi kapturem, podwinąć ogon oraz trzymać swoje błoniaste skrzydła przy ciele pod płaszczem, aby nie narażać się na niebezpieczeństwo. Chłopak poza miłością do matki nie był nazbyt rozbudowany emocjonalnie nigdy. Gdy już rodziło się jakieś uczucie współczucia bądź inne poza miłością i gniewem było tłumione do minimum. Jednak ciężkie czasy w krainie spowodowały, że bandyci dotarli i do jego domu w poszukiwaniu jedzenia i nie tylko. W tej grupie bandytów znajdowało się następująco: dwóch ludzi, dwóch elfów oraz jeden krasnolud. Widząc, że kobieta wychowuje czarci pomiot postanowili sami wymierzyć jej ,,sprawiedliwość” poprzez zgwałcenie jej oraz zabicie Krasnolud trzymał chłopaka, który jeszcze nie do końca wiedział co się dzieje. Dopiero gdy ludzie i elfy zaczęły bić i rozbierać matkę zrozumiał co się dzieje – mało przebywał wśród społeczeństwa toteż nie miał zbytniej o niej wiedzy. Wykorzystując chwile nieuwagi krasnoluda wyjął mu zręcznie sztylet z pasa i dźgnął go kilkakrotnie. Następnie rzucił się na pozostałych mężczyzn próbujących ,,wymierzyć sprawiedliwość” Jego matce. Jedynej osobie, do której coś czuł. W tym momencie poczuł cos jeszcze. Poczuł gniew. Pierwotny gniew, który spowodował, że rzucił się na oprawców i z pomocą zwinności oraz sprytu ich obezwładnił – nie spodziewali się bowiem ataku czarciego pomiotu z taką siłą i precyzją. Z ust chłopca wydarł się po raz pierwszy demoniczny podźwięk-Już za późno! - na twarzy malował się szaleńczy uśmiech. Oczy zaś pokazywały pełnię szaleństwa. Na oczach półnagiej matki zaczął torturować oraz ze szczególnym okrucieństwem mordować oprawców. Nie zdawał sobie pełnej świadomości co teraz wyprawia -zawładnęła nim pierwotna rządzą mordu. Matka widząc zatracenie syna przytuliła go błagając -Kyrit przestań!- Jednak on pchnięty instynktem pchnął ją nożem, który zabrał jednej z jego ofiar. Odwróciwszy się i zauważywszy co zrobił najbliższej sobie osobie złapał się za głowę. Rządza ustąpiła po przytuleniu matki jednak było już a późno. Matka zaś osunęła się bezwładnie na podłogę martwa. Kyrit zdając sobie sprawę co zrobił opadł na kolana dalej trzymając się za głowę, z której słyszał głos mówiący – Zabiłeś ją. Zabiłeś własną matkę. Zarżnąłeś jak cielaka wszystkich. Podobało Ci się prawda ? – Ciężko było Kyritowi zaprzeczyć ze zabijanie mężczyzn ze szczególnym okrucieństwem nie zważając na ich błagania i krzyki nie sprawiało mu podświadomej przyjemności. Rozpaczał jednak nad śmiercią matki. Pochował ją następnie opuścił swój dom paląc go i chcąc poznawać dalej siebie i swoją demoniczną naturę. Pędzony wielokrotnie rządzą mordu i zniszczenia został najemnym ostrzem do wynajęcia. Jego spryt i predyspozycje oraz brak sumienia mu w tym pomagały. W głębi siebie szukał jednak osoby, która pokocha jak matkę. Taką, która może powstrzymać jego żądze mordu i zniszczenia, gdy ten w nią wpadnie. Przez lata bycia najemnikiem wykształcił w sobie umiejętność połowicznego panowania nad żądzą mordu wszystkiego, co żyje lub chodzi. Łatwo jednak wyprowadzić go z równowagi i przebudzić w nim jego demoniczną część-której pozwala działać podczas zleceń. Musi to robić bowiem inaczej jego przeklęta krew demona, która płynie w jego żyłach nie pozwala mu na spokojne Zycie. Brak ujścia gniewu raz na jakiś czas doprowadziłby go do szaleństwa.

Scenka z życia:

Ciemne pomieszczenie. Człowiek przykuty do krzesła w nadgarstkach i kostkach. Krzesło było zaś przytwierdzone do podłogi. Słyszał kroki jednak nie widział kogo.
- Kto tam jest?! – Krzyknął ze strachem człowiek.- Wypuść mnie, zanim to wróci- Sam nie wiedział prawdopodobnie o ,,czym” mówi.
Nagle gdzieś w oddali długiego pomieszczenia zapłonęła lampa. Zbliżała się ona coraz bliżej aż w końcu oczom faceta ukazał się ludzki chłopak.
- Chłopcze szybko, zanim…- Z początku nieprzyzwyczajone do światła powoli się przyzwyczajały do niego i coraz więcej widział w chłopaku niezgodności.
Chłopiec miał rogi, ogon i skrzydła błoniaste. Obok leżały narzędzia do różnego rodzaju tortur. A podłoga pod krzesłem była pokryta wyschnięta krwią.
-D-D-Demon! – zawył mężczyzna, opróżniając pęcherz w spodnie ze strachu. Był widać prostym człowiekiem.
Chłopak z niewinną miną uśmiechnął się pokazując Swoje nieco długie i ostro zakończone kły.
-Demon ? - spytał niewinnie chłopiec. –Zabawmy się.
Zaczęły się tortury, które były przerywane pytaniami między krzykami mężczyzny:
- Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Spytał chłopak, wyrywając paznokcie mężczyźnie.
- Dziewięćset siedemdziesiąt trzy – Zawył facet nie mogąc się skupić na obliczeniach podczas ogromnego bólu, który tłumił mu logiczne myślenie.
- Źle- Odparł łamiąc palec w trzech miejscach wykręcając go pokazując tym samym co oznacza błędna odpowiedź.- Jeszcze raz. Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Ponowił pytane zaczynając łapanie kolejnego palca.
-Dziewięćset pięćdziesiąt dwa – wykrzyczał mężczyzna błagalnie, aby się po chwili poprawić- Dziewięćset sześćdziesiąt siedem.
- Źle- Odparł chłopak znów łapiąc palce faceta brutalnie w ramach kary za zła odpowiedź.
Trwało to aż do rana. Facet po paru. Godzinach został złamany psychicznie, jak i fizycznie. Ręce i nogi były połamane w wielu miejscach. Palce zaś poucinane. Oczy wydłubane. Został język by mógł odpowiadać. Wszędzie mnóstwo krwi. Co jakiś czas przerywał, aby ofiara za wcześnie nie umarła. Po całonocnych męczarniach w końcu torturowany umarł. By zostać zastąpiony niedługo nowym celem ze zlecenia do zabawy."

Offline

#4 2017-05-14 13:09:31

Helinor
Inkwizytor
Dołączył: 2017-02-15
Liczba postów: 8
Windows 8.1Chrome 58.0.3029.110

Odp: Podanie o Rasę- Diablę Thugr de Bor

Verjako Mikilip napisał/a:

Posiada dwa rogi: jeden po lewej  a drugi po prawej stronie czoła. 

Verjako Mikilip napisał/a:

Często nosi kaptur na głowie aby nie było widać rogów.


Czyli, te jego rogi to bardziej takie "różki", skoro kaptur je przykrywa i ich nie widać? Opisz jak duże są.


Verjako Mikilip napisał/a:

Na czole ma czerwony charakterystyczny znak.

Jaki to znak? Jest to tatuaż, piętno, blizna?


A co do całokształtu, to odgrywanie takiej postaci jest cholernie trudne. Trudne ze względu na specyficzną naturę przeklętej istoty.
Dodatkowo musisz być świadomy, że diablęcia nie są istotami chodzącymi sobie po mieście jakby nigdy nic. Przeklęte istoty, których istnienie jest zagrożeniem dla życia śmiertelników, w związku z czym nie pozwoli Ci to na granie jak to by ująć "w świetle". Żadna karczma, czy w pełni oficjalne sesje w które są uwikłane postacie u władzy o ile nie przymkną oka na takie coś. W innym wypadku twoją postać czeka dość szybka śmierć.

Offline

#5 2017-05-14 18:40:49

Verjako Mikilip
Użytkownik
Dołączył: 2017-01-31
Liczba postów: 5
Windows 7Chrome 58.0.3029.110

Odp: Podanie o Rasę- Diablę Thugr de Bor

Imie: Kyrit
Nazwisko: de Bor
Charakter: Neutralny Zły
Wygląd:
Chłopak ok.180cm wzrostu o wysportowanej  sylwetce, krótkich ciemnych włosach oraz bladej karnacji skóry. Jest właścicielem oczu koloru niebieskiego. Posiada dwa małe rogi o długości sześciu centymetrów: jeden po lewej  a drugi po prawej stronie czoła.  Nieco dłuższe, ostre kły które widać przy uśmiechu, dają mu element drapieżności. Z pleców wyrastają mu  dwa czarne skrzydła z błonami koloru czerwonego sięgające mu do kolan. Od łokcia skóra staje się coraz bardziej czerwona aż po dłoń, która jest w kolorze czerwieni. Pod lewym okiem posiada znamię biegnące ku dołowi twarzy. Ma bliznę na lewym policzku idąca od lewego kącika ust w stronę lewego ucha. Na czole ma czerwone charakterystyczne piętno.
Ubiera się głównie w kolory ciemne ale także można u niego zobaczyć wyzywające czerwone dodatki. Pod ciemnym długim płaszczem do ziemi trzyma schowane skrzydła przylegające do ciała aby były mniej widoczne. Nie nosi koszul gdyż skrzydła mu na to nie pozwalają. Często nosi kaptur na głowie aby nie było widać rogów. Z tyłu zaś wyrasta mu długi wąski czerwony ogon z ostrym zakończeniem.
Charakter:
Kyrit jest osobą łatwo wpadającą w gniew ze skłonnością do sadyzmu. Brak mu cierpliwości i niemal zawsze działa pod wpływem impulsu. Energiczny i zawsze gotowy do działania, szukając kolejnego zajęcia.
W głębi duszy czuje się zagubiony, pragnąc miłości i zrozumienia .
Historia:
Narodził się gdzieś w chatce głęboko w górach Tamoe, przez ludzką kobietę, która została zbałamucona przez demona. Wychowywany w  owydomku daleko położonym od najbliższej osady bądź wioski. Kyrit nie ukazywał zbytnich oznak krwi demona w swoich młodszych latach. Zachowywał się jak normalny ludzki chłopak. Dużo pracował fizycznie przy gospodarstwie a pomagała mu przy tym jego tężyzna fizyczna-, która po części zawdzięczał krwi demona. Wyglądem jednak różnił się od rówieśników, których bardzo rzadko widywał, gdy przyjeżdżali po zapasy. Nie zawierał też wtedy żadnych znajomości, gdyż matka zawsze kazała mu mieć zakryte rogi kapturem, podwinąć ogon oraz trzymać swoje błoniaste skrzydła przy ciele pod płaszczem, aby nie narażać się na niebezpieczeństwo. Chłopak poza miłością do matki nie był nazbyt rozbudowany emocjonalnie nigdy. Gdy już rodziło się jakieś uczucie współczucia bądź inne poza miłością i gniewem było tłumione do minimum. Jednak ciężkie czasy w krainie spowodowały, że bandyci dotarli i do jego domu w poszukiwaniu jedzenia i nie tylko. W tej grupie bandytów znajdowało się następująco: dwóch ludzi, dwóch elfów oraz jeden krasnolud. Widząc, że kobieta wychowuje czarci pomiot postanowili sami wymierzyć jej ,,sprawiedliwość” poprzez zgwałcenie jej oraz zabicie Krasnolud trzymał chłopaka, który jeszcze nie do końca wiedział co się dzieje. Dopiero gdy ludzie i elfy zaczęły bić i rozbierać matkę zrozumiał co się dzieje – mało przebywał wśród społeczeństwa toteż nie miał zbytniej o niej wiedzy. Wykorzystując chwile nieuwagi krasnoluda wyjął mu zręcznie sztylet z pasa i dźgnął go kilkakrotnie. Następnie rzucił się na pozostałych mężczyzn próbujących ,,wymierzyć sprawiedliwość” Jego matce. Jedynej osobie, do której coś czuł. W tym momencie poczuł cos jeszcze. Poczuł gniew. Pierwotny gniew, który spowodował, że rzucił się na oprawców i z pomocą zwinności oraz sprytu ich obezwładnił – nie spodziewali się bowiem ataku czarciego pomiotu z taką siłą i precyzją. Z ust chłopca wydarł się po raz pierwszy demoniczny podźwięk-Już za późno! - na twarzy malował się szaleńczy uśmiech. Oczy zaś pokazywały pełnię szaleństwa. Na oczach półnagiej matki zaczął torturować oraz ze szczególnym okrucieństwem mordować oprawców. Nie zdawał sobie pełnej świadomości co teraz wyprawia -zawładnęła nim pierwotna rządzą mordu. Matka widząc zatracenie syna przytuliła go błagając -Kyrit przestań!- Jednak on pchnięty instynktem pchnął ją nożem, który zabrał jednej z jego ofiar. Odwróciwszy się i zauważywszy co zrobił najbliższej sobie osobie złapał się za głowę. Rządza ustąpiła po przytuleniu matki jednak było już a późno. Matka zaś osunęła się bezwładnie na podłogę martwa. Kyrit zdając sobie sprawę co zrobił opadł na kolana dalej trzymając się za głowę, z której słyszał głos mówiący – Zabiłeś ją. Zabiłeś własną matkę. Zarżnąłeś jak cielaka wszystkich. Podobało Ci się prawda ? – Ciężko było Kyritowi zaprzeczyć ze zabijanie mężczyzn ze szczególnym okrucieństwem nie zważając na ich błagania i krzyki nie sprawiało mu podświadomej przyjemności. Rozpaczał jednak nad śmiercią matki. Pochował ją następnie opuścił swój dom paląc go i chcąc poznawać dalej siebie i swoją demoniczną naturę. Pędzony wielokrotnie rządzą mordu i zniszczenia został najemnym ostrzem do wynajęcia. Jego spryt i predyspozycje oraz brak sumienia mu w tym pomagały. W głębi siebie szukał jednak osoby, która pokocha jak matkę. Taką, która może powstrzymać jego żądze mordu i zniszczenia, gdy ten w nią wpadnie. Przez lata bycia najemnikiem wykształcił w sobie umiejętność połowicznego panowania nad żądzą mordu wszystkiego, co żyje lub chodzi. Łatwo jednak wyprowadzić go z równowagi i przebudzić w nim jego demoniczną część-której pozwala działać podczas zleceń. Musi to robić bowiem inaczej jego przeklęta krew demona, która płynie w jego żyłach nie pozwala mu na spokojne Zycie. Brak ujścia gniewu raz na jakiś czas doprowadziłby go do szaleństwa.
Scenka z życia:
Ciemne pomieszczenie. Człowiek przykuty do krzesła w nadgarstkach i kostkach. Krzesło było zaś przytwierdzone do podłogi. Słyszał kroki jednak nie widział kogo.
- Kto tam jest?! – Krzyknął ze strachem człowiek.- Wypuść mnie, zanim to wróci- Sam nie wiedział prawdopodobnie o ,,czym” mówi.
Nagle gdzieś w oddali długiego pomieszczenia zapłonęła lampa. Zbliżała się ona coraz bliżej aż w końcu oczom faceta ukazał się ludzki chłopak.
- Chłopcze szybko, zanim…- Z początku nieprzyzwyczajone do światła powoli się przyzwyczajały do niego i coraz więcej widział w chłopaku niezgodności.
Chłopiec miał rogi, ogon i skrzydła błoniaste. Obok leżały narzędzia do różnego rodzaju tortur. A podłoga pod krzesłem była pokryta wyschnięta krwią.
-D-D-Demon! – zawył mężczyzna, opróżniając pęcherz w spodnie ze strachu. Był widać prostym człowiekiem.
Chłopak z niewinną miną uśmiechnął się pokazując Swoje nieco długie i ostro zakończone kły.
-Demon ? - spytał niewinnie chłopiec. –Zabawmy się.
Zaczęły się tortury, które były przerywane pytaniami między krzykami mężczyzny:
- Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Spytał chłopak, wyrywając paznokcie mężczyźnie.
- Dziewięćset siedemdziesiąt trzy – Zawył facet nie mogąc się skupić na obliczeniach podczas ogromnego bólu, który tłumił mu logiczne myślenie.
- Źle- Odparł łamiąc palec w trzech miejscach wykręcając go pokazując tym samym co oznacza błędna odpowiedź.- Jeszcze raz. Ile to jest tysiąc odjąć piętnaście? – Ponowił pytane zaczynając łapanie kolejnego palca.
-Dziewięćset pięćdziesiąt dwa – wykrzyczał mężczyzna błagalnie, aby się po chwili poprawić- Dziewięćset sześćdziesiąt siedem.
- Źle- Odparł chłopak znów łapiąc palce faceta brutalnie w ramach kary za zła odpowiedź.
Trwało to aż do rana. Facet po paru. Godzinach został złamany psychicznie, jak i fizycznie. Ręce i nogi były połamane w wielu miejscach. Palce zaś poucinane. Oczy wydłubane. Został język by mógł odpowiadać. Wszędzie mnóstwo krwi. Co jakiś czas przerywał, aby ofiara za wcześnie nie umarła. Po całonocnych męczarniach w końcu torturowany umarł. By zostać zastąpiony niedługo nowym celem ze zlecenia do zabawy."

Tak  dowiedziałem się o tym. I wiem ze granie ta postacią do łatwych nie należy. (oraz że łatwo o jej utratę)

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wd - supergra - kamilwojtun - grupamessedzer - vbpk